Retencja – remedium na susze i powodzie

Retencja wody – dlaczego jest tak ważna?

Retencja to zatrzymanie lub spowolnienie odpływu wody, dzięki jej naturalnemu magazynowaniu przez roślinność, w glebie, ciekach wodnych, jeziorach oraz pokrywach ze śniegu i lodu. Poza naturalną retencją, bardzo ważna – dla ludzi i środowiska – jest także tzw. sztuczna retencja, polegająca na budowie niewielkich zbiorników, oczek wodnych, stawów, zakładaniu terenów zieleni.

Dlaczego retencja ma tak ogromne znaczenie w Polsce?

Polska posiada jedne z najmniejszych zasobów wodnych w Europie. Szacuje się, że na jednego mieszkańca Polski przypada trzykrotnie mniej wody, niż na statystycznego mieszkańca Starego Kontynentu. Według danych Eurostatu, zasoby wód słodkich w Polsce (liczone jako średnia z wielolecia) kształtują się na poziomie 60 mld m3. Oznacza to, że na 1 mieszkańca przypada niespełna 1,6 dam3 wody, co sytuuje Polskę wraz z Maltą (0,2 dam3), Cyprem (0,4 dam3) oraz Czechami (1,5 dam3) w grupie państw Unii Europejskiej szczególnie narażonych na niedobór wody. Co więcej, na trzech czwartych powierzchni Polski odnotowuje się okresowe deficyty wody. Wyjątkowo zła sytuacja występuje w Wielkopolsce, na Mazowszu i Kujawach. W czerwcu 2019 r. w Skierniewicach w wyniku wysokich temperatur i dużego zużycia wody podczas upałów wyczerpały się jej zasoby.

Postępujące zmiany klimatyczne, i związane z tym coraz częstsze susze, co roku prowadzą do powstawania ogromnych deficytów wody. Szybkie parowanie wody podczas upałów powoduje, że nie przedostaje się ona do wód gruntowych, tym samym nie zasila rzek i nie nawadnia gleb. Dlatego tak ważne jest racjonalne gospodarowanie wodą oraz działania zmierzające do odtworzenia i zachowania zasobów wodnych na poziomie, który okaże się wystarczający dla mieszkańców Polski oraz dla gospodarki.

Duża retencja

Jak informuje Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, obecnie w Polsce retencjonujemy zaledwie 6,5% wody (ok. 4 mld m3), a potrzeba przynajmniej dwa razy więcej, aby móc efektywnie zwalczać konsekwencje suszy. Jednym ze sposobów na osiągnięcie tego celu jest zastosowanie tzw. dużej i małej retencji. Pierwsze z wymienionych rozwiązań polega na tworzeniu zbiorników wodnych lub podpiętrzeń na jeziorach wraz z odpowiednią infrastrukturą regulacyjną. Bazuje ona na budowie i odbudowie elementów piętrzących, takich jak jazy, zastawki, przepustozastawki i inne budowle na akwenach i ciekach wodnych w Polsce. Zadaniem tak dużych zbiorników jest zgromadzenie wody w okresach jej nadmiaru (ochrona przeciwpowodziowa), aby móc jej użyć w czasie niedoboru tego zasobu (nawadnianie, cele przeciwpożarowe). Oprócz zapewniania retencji za pomocą dużych jezior lub sztucznych akwenów, ważnym rozwiązaniem jest także renaturyzacja rzek. Przywracanie naturalnych biegów i koryt rzek wraz z brzegami pokrytymi roślinnością, czy też pozostawianie naturalnych spiętrzeń w postaci powalonych drzew, również zapewnia spowolnienie odpływu wody. W ten sposób naturalne doliny rzeczne znów mogą pełnić jedną ze swych pierwotnych funkcji i zwiększać poziom retencji w okolicy.

Mała retencja

Z kolei mała retencja bazuje na miejscowych rozwiązaniach, przeznaczonych do zatrzymywania wody w najbliższym otoczeniu i w mniejszej skali. W miastach jednym z podstawowych zabiegów, ograniczających odpływ wody do kanalizacji, powinno być zastępowanie nawierzchni uszczelnionych asfaltem, betonem czy kostką brukową. Zamiast tego należy stosować jak najwięcej materiałów ażurowych i przepuszczalnych, aby umożliwić stopniowe wsiąkanie opadów i zmniejszyć ich odpływ lub odparowywanie.

Do zatrzymywania wody w miejskim krajobrazie doskonale nadają się tereny zieleni, takie jak parki, zieleńce, czy też – coraz popularniejsze – łąki kwietne. W polskich warunkach, z punktu widzenia retencji, takie łąki są lepszym rozwiązaniem od trawników. Po pierwsze, łąki wiążą wilgoć w glebie, nie wymagają podlewania, a warto pamiętać, że do podlania ok. 200 m2 trawnika potrzeba blisko 500 litrów wody. Po drugie, łąki kwietne wymagają koszenia jedynie dwa razy w roku. A to wszystko przynosi korzyści także dla domowego budżetu. Inne rozwiązania z zakresu małej retencji, warte szczególnego rozwiązania, to np. ogrody deszczowe, oparte na roślinności, która jest bezpośrednio zasilana deszczówką wypływającą z rynny. Ogrody deszczowe w przestrzeni miejskiej mogą być także zakładane w specjalnych pojemnikach, skonstruowanych w celu gromadzenia deszczówki. Poza tym dobrze sprawdzają się oczka wodne. Co ważne takie ogrodowe niecki, zasilane wyłącznie przez wody opadowe oraz stawy o powierzchni do 1000 m2 i głębokości mniejszej niż 3 m, zgodnie z zapisami prawa wodnego nie wymagają uiszczania żadnych opłat, lecz jedynie zgłoszenia wodno-prawnego. Podobnie jest w przypadku instalacji do łapania deszczówki, bazujących na pojemnikach umiejscowionych pod rynnami albo wkopanych w grunt. Innymi, płytkimi i porośniętymi roślinnością zagłębieniami służącymi do zatrzymywania i filtrowania wód opadowych są rowy i niecki bioretencyjne, doskonale sprawdzające się również w przestrzeni publicznej.

Zbiorniki retencyjne w Jarocinie

Niezwykle ciekawym rozwiązaniem w zakresie infrastruktury retencyjnej jest realizowany przez Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Jarocinie pod nazwą „Przebudowa systemu kanalizacji sanitarnej oraz sieci wodociągowej w centrum Jarocina”. W jego ramach zostaną wykonane między innymi dwa zbiorniki retencyjne. Jeden ze zbiorników umieszczono pod płytą rynku, a drugi w ciągu ulicy Wolności. Dodatkowo przewidziano wymianę całej infrastruktury wodno-kanalizacyjnej, aby zoptymalizować proces gospodarowania wodą w mieście. Dzięki zbiornikom retencyjnym nastąpi odciążenie systemu kanalizacyjnego, a w konsekwencji – oczyszczalni ścieków. W efekcie pozwoli to na rozwiązanie problemu nadmiaru ścieków, spływających do kanalizacji podczas burz i deszczów nawalnych. Zgromadzone wody opadowe i roztopowe będą później kierowane do rzeki Lipinki.

Co więcej, działania na rzecz retencjonowania wody opadowej może podjąć każdy mieszkaniec gminy Jarocin, korzystając chociażby ze wsparcia w wysokości do 5 tysięcy złotych, które można uzyskać w ramach drugiej odsłony programu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej „Moja Woda”. Środki są przeznaczone na budowę przydomowych instalacji zatrzymujących wody opadowe i roztopowe. Do dofinansowania kwalifikuje się zakup, montaż, budowa i uruchomienie instalacji pozwalających na zbieranie, retencjonowanie i wykorzystywanie wód opadowych oraz roztopowych na terenie nieruchomości objętej przedsięwzięciem.

retencja
Zbiornik retencyjny pod płytą jarocińskiego rynku zbudowany został z 26 rur o łącznej długości 78 m. Przyjechały one do Jarocina aż z Turcji.